sobota, 30 stycznia 2016

Moje 52 Book Challenge, czyli co czytałam w 2015 roku

Kiedy w zeszłym roku zobaczyłam na Facebooku akcję "Przeczytam 52 książki w 2015 roku" od razu przykuła moją uwagę. Przyznam, że jako literaturoznawca mam słabość do wszystkich kampanii promujących czytelnictwo. Chętnie więc podjęłam wyzwanie przeczytania 52 książek w ciągu 12 miesięcy, nie mając przy tym pojęcia, ile dzieł rocznie czytam. Ale właśnie zorientowanie się o jakiej liczbie mówimy, najbardziej mnie zmotywowało do sprawdzenia się. Od razu się przyznam, że nie dobrnęłam do 52, czyli do jednej książki tygodniowo. Mój wynik to 50. Poniżej przedstawiam wam moje lektury z krótkim komentarzem. Może kogoś zainspiruję:

1. "Modrzewie siwieją na rudo" Jacek Niedziela-Meira
Debiutancka powieść świetnego muzyka jazzowego, profesora i poety. Osobista historia dojrzewania głównego bohatera przeplata się tu z historią murzyńskiego Harlemu. Podana jest w przebogatej w oryginalne porównania formie. Mam zaszczyt i przyjemność znać Jacka i szczerze wam polecam jego twórczość - literacką, ale i muzyczną. 

2. "Morfina" Szczepan Twardoch 
Och, ach i ech - od tego dzieła zaczęła się moja fascynacja autorem. Muszę wyznać, że podczas lektury książki towarzyszyła mi zazdrość (a rzadko doświadczam tego uczucia). Zazdrość, że ten ledwie trzy lata starszy ode mnie "synek ze Ślonska" napisał coś tak dobrego. 

3. "Miffy, dziadek i babcia" Dick Bruna
Co tu wiele pisać - razem z H. uwielbiamy to króliczątko.

4. "Perełka" Patrick Modiano
Totalnie nie moja literatura, dla mnie książka nudna i bez zakończenia. Niestety zniechęciła mnie do sięgnięcia po inne utwory autora, mimo iż jest on przecież laureatem literackiego Nobla. 

5. "Świeci gwiazdka" Zbigniew Dmitroca
Bardzo lubię serię "Akademia mądrego dziecka" i polecam wszystkim rodzicom maluchów. Przy tej pozycji postanowiłam jednak nie włączać do swojego wyzwania książek dla dzieci, bo pewnie już w lutym wypełniłabym "czelendż"...

6. "Noce miłości i śmiechu" Henry Miller
Trafiło do mnie przypadkowo - jakieś stare wydanie, jeszcze z biblioteki moich rodziców. Autobiograficzne opowiadania, które nie zrobiły na mnie żadnego wrażenia. Cóż, "Zwrotnik Raka" to to nie jest.

7. "Wschód" Andrzej Stasiuk
Wstyd przyznać, ale to moja pierwsza książka Stasiuka. Chyba dlatego, że czytając o nim i jego dziełach, podejrzewałam że to nie moje klimaty. I to się potwierdziło.
8. "Pan od seksu" Zbigniew Lew-Starowicz
Jeden z tych ludzi, którzy są jak perpetuum mobile - samo nakręcająca się maszynka do opowiadania anegdot. Dobrze się go słucha i świetnie czyta. 

9."Drach" Szczepan Twardoch
Niesamowicie przyjemnie jest czytać o swoich okolicach. Polecam wszystkim lokalnym patriotom i nie tylko. Śląsk ma fascynującą, wielowymiarową historię, którą Twardochowi udało się zaprezentować w treści i formie.

10. "Zbrodniarz i dziewczyna" Michał Witkowski
Kiedyś zachwyt "Lubiewiem", a potem rozczarowanie kolejnymi pozycjami tego autora. Ze "Zbrodniarza..." nic nie pamiętam. Ale podobno najnowsza powieść ("Fynf und cfancyś") jest dobra. Podobno.

11. "Intryga małżeńska" Jeffrey Eugenides
Sięgnęłam po nią, bo bardzo podobały mi się "Przekleństwa niewinności" (podobnie jak ekranizacja Coppoli - Sofii oczywiście). Tutaj też ciekawa historia trzech młodych ludzi, osadzona w uczelnianej scenerii Ameryki lat 80.

12. "Papugi z placu d'Arezzo" Eric-Emmanuel Schmitt
Wielowątkowa powieść o kilku (kilkunastu) bohaterach-sąsiadach. Nie zrobiła na mnie piorunującego wrażenia, ale przyjemnie się czytało.

13. "Walizki hipochondryka" Mariusz Sieniewicz
Wybrałam ze względu na około medyczną treść - i rzeczywiście - sporo fajnych obserwacji o polskiej służbie zdrowia. Poza tym mam sentyment do autora, bo na studiach robiłam o nim prezentację.

14. "Wierszyki rodzinne" Michał Rusinek
Niby dla dzieci, ale z drugim dnem, dlatego zaliczyłam do moich lektur. Na dłuższą metę trochę nużące, ale za to ze specyficznym (ale mi odpowiadającym) poczuciem humoru, zabawami językiem i aluzjami do świata dorosłych.

15. "Duma i uprzedzenie" Jane Austen
Oh, Mr Darcy...! Uwielbiam i pewnie do końca życia będę co pewien czas wracać do tej książki. Stara, dobra klasyka.

16. "Pożegnanie z Afryką" Karen Blixen
Przeczytałam jednym tchem i wciąż nie widziałam filmu. Znajomi filmoznawcy pewnie by mnie zjedli. Ale (kulturoznawczy) wstyd.

17. "Rozważna i romantyczna" Jane Austen 
No cóż, podobnie jak "Duma...". Austen dobra na każdy czas. Tradycyjna powieść, którą czyta się z zapartym tchem. Przynajmniej ja (stara sentymentalistka) tak mam.

18. "Łuk triumfalny" Erich Maria Remarque 
Wróciłam do lektury z liceum. I tak jak wtedy - byłam pod wrażeniem. Jedna z najlepszych książek o wojnie. Uratowała moją pisemną maturę z historii (ona i kolega z klasy - DD). Kiedy ktoś pyta o moją ulubioną książkę, to wymieniam właśnie ten tytuł.

19. "Temat na pierwszą stronę" Umberto Eco
Wakacyjna lektura, którą przeczytałam w 3 dni. Parę trafnych obserwacji dotyczących praw jakimi rządzą się współczesne media, a poza tym raczej przeciętne opowiadanie, bo nawet nie powieść. 

20. "Sezon burz" Andrzej Sapkowski
Nie przepadam za fantastyką (a właściwie fantazy?), ale całą serię o Wiedźminie podkradłam mężowi i pochłonęłam. Jakież było moje rozczarowanie "Sezonem..." Szkoda, że Sapkowski jednak wrócił do cyklu, choć podobno zarzekał się, że "powrotów nie będzie..."

21. "Wszystko zależy od przyimka" Bralczyk, Miodek, Markowski w rozmowie z Jerzym Sosnowskim
Trudno się czyta zapis rozmowy, ale spostrzeżenia "trzech tenorów i dyrygenta" bardzo dowcipne, trafne i dla mnie ciekawe - mam małe kompleksy związane z moją poprawnością językową (a właściwie jej brakiem), więc tematyka dla mnie arcyważna.

22. "Zuza albo czas oddalenia" Jerzy Pilch
"Mój" Pilch, do którego nigdy nie podejdę z dystansem, bo to przecież bohater mojej pracy magisterskiej. Tutaj krótka, jak zwykle quasi-autobiograficzna, powieść o dziewczynie lekkich obyczajów i pisarzu (u kresu sił?). Piękne, moje ulubione, imię głównej bohaterki.

23. "Gniew" Zygmunt Miłoszewski
Zaczęłam od końca - ostatniej części trylogii o prokuratorze Szackim, ale poprzednie części czekają już w kolejce do przeczytania. Bo bardzo przyjemnie się czyta (jak to kryminał), no i bohater, który jest tak aspołeczny, że aż nie da się go nie lubić. Coś jak House, tylko w prokuraturze.

24. "Wołanie kukułki" Robert Galbraith aka J.K. Rowling
Kolejny, wciągający kryminał. Tylko nie rozumiem dlaczego pod pseudonimem, skoro "Trafny wybór" (pierwsza powieść autorki "Harrego Pottera" dla dorosłych) został tak dobrze przyjęty zarówno przez czytelników, jak i krytyków. Ot, chyba taki wydawniczy chwyt marketingowy.

25. "Cudowna" Piotr Nesterowicz
Tym razem reportaż z, jak zwykle niezawodnego, wydawnictwa "Czarne". O cudzie w rzeczywistości PRL-u. 

26. "Gułag" Anne Apelbaum
Połowa wyzwania i pozycja godna tego jubileuszu: 624 strony, imponująca ilość faktów historycznych, a jednak dobrze się czyta. W pełni zasłużona Nagroda Pulitzera. Zawsze lubiłam literaturę obozową, ale oprócz "Innego świata", czytałam raczej o nazistowskich obozach pracy. Z tym większym zainteresowaniem zaznajomiłam się z tym monumentalnym dziełem. 

27. "Niekończąca się historia..." Karolina Turek
Pisałam już tutaj o tym poradniku, więc nie będę się powtarzać. 

28. "Kołysanka dla mordercy" Mariusz Czubaj
Przeczytałam. Raczej bez zachwytu i nic nie pamiętam z treści.

29. "Moskoviada" Jurij Andruchowycz
Miało być "coś lekkiego" po "Gułagu", a wyszło jego dopełnienie. Moskwa lat 90. I śmieszno, i straszno.

30. "Detroit. Sekcja zwłok Ameryki" Charlie Leduff
Macie tak czasami, że specjalnie przedłużacie lekturę książki, bo tak bardzo wam się podoba? Ja tak miałam z tym reportażem. Może dlatego, że miałam okazję z bliska poobserwować Juesej i jego degrengoladę, kłopoty ekonomiczne i społeczne.

31. "Zbyt głośna samotność" Bogumił Hrabal
Hrabala lubię od liceum. Wiadomo, to mistrz. Kurcze, mamy czego zazdrościć Czechom. A książka o książkach. I miłości do nich. Uwaga - lektura przyprawia o smutek. 

32. "...będzie gorzej" Jan Pelc
600 stron bezkompromisowej wolności w treści i formie. Ważna, pokoleniowa powieść - znów żal, że w Polsce coś takiego nie powstało. Warto.

33. "Księga śmiechu i zapomnienia" Milan Kundera
Jakoś mi się tak trylogia czeska/czechosłowacka zrobiła. Hrabal, Pelc, Kundera - do tych autorów na pewno kiedyś wrócę.

34. "Muminki. Komiksy zebrane Tove Jansson, tom 1."
Miał być pierwszy komiks H. ale w 1 części Ryjek mówi do Muminka "głupku", w 2 Muminek chce się utopić (sic!), w 3 Migotka się wdzięczy, a w 4 straszą praprzodkowie. Jak dla mnie za mocne dla 3-latki. Zaliczam więc do literatury dla dorosłych, albo przynajmniej dla młodzieży.

35. "Wieczny Grunwald" Szczepan Twardoch
Taaaak. To był zdecydowanie jego rok. Ale ta akurat powieść mnie nie powaliła na łopatki, wręcz ją przemęczyłam. Za to nagrodą było spotkanie z autorem. Napiszę krótko (żeby nie napisać za dużo): nie rozczarowałam się.

36. "Uległość" Michel Houellebecq
Jedna z najczęściej komentowanych książek w 2015 roku, dlatego "must read". O konformizmie chrześcijańskiej Europy w zderzeniu z napływem islamu. Do przemyslenia. Dla wszystkich - tych pro, tych kontra i tych po środku.

37. "Tytus, Romek i A'Tomek" Henryk Jerzy Chmielewski
Miło po latach powrócić do lektur z dawnych lat. To jeden z wielu komiksów czytanych przeze mnie w dzieciństwie. Z zaskoczeniem przeczytałam w posłowiu, jak wtedy działała cenzura i skąd się wzięły w treści komiksu niektóre motywy. 

38. "Matka Makryna" Jacek Dehnel
"Uff, przebrnęłam" - tak pomyślałam po jej zakończeniu. Może dlatego, że nigdy nie lubiłam epoki romantyzmu, a może dlatego że żadnego z bohaterów nie da się ani polubić, ani znienawidzić. Po prostu nie poruszają. Szacunek dla autora, bo wykonał tytaniczną pracę. Akurat teraz czytam "Dziennik roku chrystusowego" Dehnela, w którym skarży się na ciężką pracę nad "Makryną". Niestety także podczas lektury można odczuć znużenie tematem.

39. "Jestem egzaltowaną lentilką" Petr Merka
Ta lentilka jest mocno nadpsuta... Czeski hardcore w stylu Rolanda Topora. Dla koneserów.

40. "Miedzianka. Historia znikania" Filip Springer
Trochę to nieopierzone, trochę nieporadne - bo troszkę tu reportażu, a troszkę jakby prozy - ale za to jak świetnie się czyta! Znów zazdro, bo chłopak w moim wieku. Hmm, a mówiłam że to uczucie rzadko mi towarzyszy...

41. "Florystka" Katarzyna Bonda
Wszyscy się twórczością autorki zachwycają, a mnie książka znudziła. A kryminał który nudzi, jest chyba niewypałem, prawda?

42. "Wieloryby i ćmy. Dzienniki" Szczepan Twardoch
O, znowu Szczepan. Starałam się zachować kulturoznawczy dystans, ale to przecież Szczepcio. Bardzo szczepanowy. Szczepanowatość w najbardziej szczepanowym wydaniu. Taki Szczepan do kwadratu.

43. "Wanna z kolumnadą. Reportaże o polskiej przestrzeni." Filip Springer
Kiedyś na tym blogu popełniłam wpis o reklamach i graffiti w przestrzeni publicznej. Bo jestem z tych osób, którym zależy na estetyce naszego otoczenia. I choć sama jestem częścią brzydoty którą opisuje Springer, to wciąż mam nadzieję, że w Polsce uda się zaprowadzić ład.

44. "Papusza" Angelika Kuźniak
Piękny, poruszający reportaż o romskiej, a właściwie cygańskiej (nie, w tym przypadku to nie jest rasistowskie określenie) poetce. Filmu wciąż nie widziałam. Jest na długiej liście rzeczy do obejrzenia.

45. "Inna dusza" Łukasz Orbitowski
Sympatyczny (taki mi się jawi oglądając i czytając wywiady z nim) Orbitowski o niesympatycznej (mord nastolatka na znajomych nastolatkach) historii. Trochę tu reportażu, trochę kryminału, a trochę literatury wysokiej. Miałam mieszane uczucia. 

46. "Księga Rodzicielstwa Bliskości" William i Martha Sears
Nie lubię poradników, a zwłaszcza amerykańskich. Ale miło było poczytać, że postępowanie przy dziecku zgodnie z instynktem jest OK i że w tej bardzo modnej ostatnio metodzie wychowawczej nie ma zasady "wszystko albo nic". 

47. "Gdzie leży granica?" David Lodge
Zaskoczenie. Wygrzebana na szybko z czeluści domowej biblioteki (bo potrzebowałam odtrutki na rzeczywistość), okazała się ciekawym spojrzeniem na sprawy seksu i antykoncepcji w katolickim kościele. 

48. "Najpiękniejsze śląskie słowa. Antologia" 
Czytana po trochu, jak słownik. Sprawiała, że często się uśmiechałam. Wróciły wspomnienia z podstawówki w P. Tam po raz pierwszy (trochę brutalnie) zetknęłam się z gwarą. A dziś mam do niej wielki sentyment.

49. "Atlas: Doppelganger" Dominika Słowik
Niby debiut roku, a dla mnie rozczarowanie. No niestety nie moja bajka. Strasznie mnie męczyło jego czytanie. 

50. "W krainie czarów" Sylwia Chutnik
Lubię autorkę za bezkompromisowość i odwagę wypowiadania swojego zdania, ale przede wszystkim za niesamowity talent do tworzenia kobiecych postaci. Chutnik ma wspaniały dar obserwacji. 

50 książek w ciągu 12 miesięcy. Wynik moim zdaniem całkiem, całkiem. Ja w każdym razie jestem zadowolona. Tym bardziej, że w ciąży moje zdolności intelektualne... Hmm, powiedzmy, że się obniżają. Trochę tu beletrystyki, odrobinę reportażu, kryminał dla rozrywki, oczywiście literatura "dla dzieci" (cudzysłów, bo to przecież też książki dla dorosłych) i dużo polskich autorów, bo po prostu lubię.

W tym miejscu chciałabym podziękować twórcy facebookowego wydarzenia "Przeczytam 52 książki w 2015 roku". Szczególnie za to, że w pewnym momencie zaczął obserwować moje konto na Instagramie (gdzie zamieszczałam kolejne, zaliczone pozycje "czelendżu" - dlatego też mogłam je teraz bez większego trudu tutaj odtworzyć). Dzięki temu, że czasem wcisnął serduszko pod moim zdjęciem, czułam się jak (nie przymierzając) jakaś celebrytka, którą obserwuje pierwszy (ale jakże ważny) fan. A tak serio, to dziękuję mu za to, że namówił tak wielu Polaków do czytania. Zachęcam was do podjęcia wyzwania w 2016 roku - zostało jeszcze 11 miesięcy! Ja w tym roku pasuję, jeśli uda mi się przeczytać jedną książkę miesięcznie, to i tak będzie sukces. Ale wy możecie dołączyć i się zadeklarować tu.

Chciałabym również podziękować wszystkim, którzy mnie w wyzwaniu wspierali - a najbardziej J. i K. - K. i J. - dzięki tym zakochanym w lekturach dziewczynom i naszym spotkaniom i rozmowom o książkach, czuję że się rozwijam i robię coś wartościowego dla siebie. 

***

Przepraszam was, że zaniedbałam bloga. Powód mam poważny i ... bardzo kochany. Jak się domyślacie do naszej rodziny dołączyła nowa, mała istotka. Jeśli obserwujecie fanpage na FB, to wiecie, że u M. też zmiany. Wkrótce napiszę coś więcej. 

2 komentarze:

  1. Czytałam kilka książek Modiano i zgadzam się, że ma problem z zakończeniami. Jakby brakowało mu pomysłu na puentę i potem powstaje coś nagłego i oderwanego od reszty. AO ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, że nie jestem odosobniona w tym uczuciu...
      AO... Blog na P?! Czemu zaniechałaś? Jak zwykle nic nie wiem :( Czytałabym!!!
      A.

      Usuń

Będę wdzięczna za każdy komentarz, ale spamerom i hejterom dziękuję, nie publikuję!