Niniejszy post jest nawiązaniem do poprzedniego tekstu o suplementach. Bardzo mnie bowiem martwi, a właściwie wkurza, gdy lekarze i "lekarze" (ale o tym w dalszej części) reklamują medyczne specyfiki.
Przemyślenia, opinie i obserwacje z perspektywy żony lekarza. Innymi słowy: pacjentka, lekarz i ich dzieci pod jednym dachem.
wtorek, 23 sierpnia 2016
czwartek, 4 sierpnia 2016
Wspomaganie, czyli co brać, żeby nie zwariować
W zasadzie wszyscy w blogosferze już się na ten temat wypowiedzieli. Szczególnie ci, którzy w ogóle się na tym nie znają i nie mają odpowiedniego wykształcenia. To zupełnie tak jak ja - dlatego nie mogłam się oprzeć pokusie, żeby wtrącić i moje trzy grosze.
Subskrybuj:
Posty (Atom)