czwartek, 4 maja 2017

Mój coming out, czyli rzecz o wadze.

To wyznanie chodziło mi po głowie od ładnych paru lat, ale ponieważ ciągle go nie publikowałam, poniższy post stał się naturalną kontynuacją poprzedniego, tego o porodzie. Ogłaszam bowiem wszem i wobec (jeśli ktoś jeszcze nie zauważył), że 1,5 roku po urodzeniu mojej drugiej córki, nie wróciłam do wagi sprzed ciąży. Będzie to więc wyglądało jak tłumaczenie się z tego faktu, ale co tam. Możecie sobie to tak interpretować. Ja chciałabym wam przekazać coś zupełnie innego.