W 2011 roku nie pojechaliśmy na wakacje, bo byłam w ciąży. Błąd nr 1: dziś już wiem, że wojaże z maleństwem w brzuchu, to zdecydowanie najwygodniejszy sposób podróżowania z dzieckiem...
W 2012 roku nie pojechaliśmy na wakacje, bo urodziła się H. i była zbyt mała. Błąd nr 2: niedalekie podróże z niemowlakiem są dość łatwe do zorganizowania.
W 2013 roku nie pojechaliśmy na wakacje, bo H. miała roczek i za bardzo nie wiedzieliśmy gdzie jechać (no dobra, prawdę mówiąc nie mieliśmy też za bardzo kasy). Błąd nr 3: czasem warto odłożyć w czasie inwestycje w domu na rzecz odpoczynku.
W tym roku wreszcie jedziemy na wakacje! I to jakie!
Jedziemy do kraju, gdzie można kupić to co w Polsce (a nawet znacznie, znacznie więcej), w dodatku odwiedzamy rodziców rocznego dziecka (którzy na pewno mają w domu leki), ale uważamy, że warto (a nawet należy) mieć swój wyjazdowy zestaw.
Co powinno się w nim znaleźć?
W poszukiwaniu inspiracji trafiłam na ten artykuł.
Zabieramy więc*:
1. Lek przeciwbólowy (i przy okazji przeciwgorączkowy)**
2. Maść przeciwalergiczną
3. Lek przeciwalergiczny
4. Płyn do nawadniania w razie biegunki
5. Materiały opatrunkowe (plastry, sterylne gaziki)
6. Środki dezynfekujące (woda utleniona/żel/spray/specjalne gaziki)
Autor artykułu zaleca też:
7. Ewentualnie łagodna maść steroidowa przepisana przez lekarza
8. Sterylne rękawiczki lateksowe
9. Pęseta
10. Nożyczki z zaokrąglonymi końcami
11. Leki przyjmowane stale lub zalecane przez lekarza
W cytowanym przeze mnie tekście przeczytacie też, co zabrać w przypadku wcześniejszych reakcji anafilaktycznych u dziecka (nagłych i ciężkich reakcji alergicznych).
Po konsultacji z naszym pediatrą bierzemy również:
12. Antybiotyk
13. Sól fizjologiczną do nawadniania nosa (lecimy długo samolotem, a na pokładzie jest bardzo suche powietrze)
Chcemy też zabrać:
14. Krem/maść/spray na ukoszenia owadów
15. Probiotyk i prebiotyk
16. Wapno
17. Syrop przeciwkaszlowy
18. Żel na swędzące dziąsła
19. Spray na oparzenia słoneczne (obowiązkowo także krem z filtrem)
20. Maść na stłuczenia/obrzęki
Wydaje się tego sporo, ale lepiej nosić niż się prosić, no nie? A poza tym podręczna apteczka wcale nie zajmuje aż tak dużo miejsca.
Coś dorzucicie?
*Uwaga! To jest apteczka dla naszej, niespełna dwuletniej córki. Pamiętajcie, że każde dziecko jest inne i może potrzebować zupełnie innego zestawu leków. Leki i ewentualne szczepienia powinny być także dostosowane do miejsca destynacji. W Internecie znajdziecie mnóstwo stron z przykładowymi apteczkami podróżnymi. Sprawę warto też skonsultować z waszym pediatrą!
**Ten post (podobnie jak inne na tym blogu) nie jest artykułem sponsorowanym, więc nie podaję nazw/marek leków.
PS Na wszelki wypadek wykupujemy również ubezpieczenie NNW i kosztów leczenia. Wiemy dobrze, ile kosztuje pobyt i leczenie w zagranicznych szpitalach. Aha - jeśli podobnie jak my podróżujecie samolotem, upewnijcie się u swojego przewoźnika co można, a czego nie można przewozić w bagażu rejestrowanym i podręcznym.
Określenie Reisefieber kojarzy się poniekąd z Górnym Śląskiem, a skoro mała określana jest jako Lwica z Ligoty to mąż zapewne kończył Śląską Akademię Medyczną :) a co do apteczek - warto zachować zdrowy rozsądek. W tym zestawie swoje miejsce mogły też znaleźć krople żołądkowe - wiadomo jak to jest w podróży, nie każdy znosi ją dobrze.
OdpowiedzUsuńBingo Detektywie! ;)
UsuńCo do kropli to moze i racja, choc nie wiem, czy mozna je podawac dziecku ponizej 2 roku zycia.
Pozdrawiam!
A.