Kiedy droga, która normalnie zajmuje ci 10 minut, teraz trwa pięć razy dłużej. Kiedy bardzo się śpieszysz, a każdy napotkany na drodze jest wart zainteresowania. Kiedy twój dom / twoje mieszkanie zaczyna przypominać biuro rzeczy niepotrzebnych. Rodzice kilkulatków - znacie to?
Tak, zbieracze są wśród nas. Ambitny plan odprowadzania pieszo do przedszkola upadł - droga trwa za długo. Każdy napotkany liść, patyk, kwiat, a przede wszystkim kamień, jest obiektem wnikliwych badań, a następnie zostaje dołączony do kolekcji. No właśnie - kolekcji - a twój uporządkowany, urządzony z katalogiem w ręku, wypieszczony dom, nagle pełen jest skarbów; skarbów, których pod żadnym pozorem nie można wyrzucić.
Rodzice kilkulatków - nie ma dla was ratunku. Musicie ten stan zaakceptować. Ale mam też dobrą wiadomość - jest piękna książka - dla was i waszych dzieci.
"Pieniek otwiera muzeum" / Tekst i ilustracje: Åshild Kanstad Johnsen / Wydawnictwo Dwie Siostry |
Jej bohaterem jest Pieniek - tak po prostu pień drzewa - który uwielbia chodzić po lesie i zbierać przeróżne rzeczy. Kolekcjonuje je w domu, do czasu gdy zaczyna mu brakować miejsca. Na szczęście babcia Pieńka ma pomysł. Jak się domyślacie - główny bohater otwiera u siebie muzeum. Ale czy poradzi sobie z jego prowadzeniem?
Ta pozycja została mi już dawno polecona, ale jakoś długo opierałam się przed jej kupnem. Teraz, gdy mam ją już od ponad roku, mogę ją śmiało polecić. Oprócz historii, skandynawskiego klimatu i ilustracji pełnych szczegółów, można o niej powiedzieć, że ma w sobie coś... uroczego.
Zachęcam was do kupienia lub wypożyczenia książki. A także do rodzinnych spacerów, podczas których nazbieracie swoje okazy. Może stworzycie z nich taki bukiet jak nasz? Sprzątanie może zaczekać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będę wdzięczna za każdy komentarz, ale spamerom i hejterom dziękuję, nie publikuję!