czwartek, 17 stycznia 2013

Grypa, czyli weź sprawy w swoje ręce

Napisałam tekst o myciu rąk, ale M. stwierdził, że wieje nudą. Więc go troszkę podrasowałam. Jest mniej naukowo, a bardziej dosadnie. 

Od zawsze miałam obsesję na punkcie mycia owoców, warzyw i mięsa przed jedzeniem. Do szału doprowadzam M. kiedy podczas przygotowywania obiadu po raz setny pytam: "Umyłeś to?". Ale odkąd mamy H. zaczęłam też przywiązywać większą wagę do mycia rąk. Nie znaczy to, że wcześniej tego nie robiłam, ale teraz przeraża mnie wizja wirusów tylko czekających na przypuszczenie ataku na naszą małą, bezbronną kruszynkę (ten lekko paranoiczny stan to pewnie wina hormonów). Nie myślcie tylko, że popieram wychowywanie dziecka w sterylnych warunkach. Wręcz przeciwnie - uważam, że brudne dziecko, to szczęśliwe dziecko. Od urodzenia H. staram się z nią jak najczęściej wychodzić i to nie tylko na samotne spacery, ale i w dość zatłoczone miejsca. Oczywiście wszystko w granicach zdrowego rozsądku, bowiem przebywanie wśród zarazków wcale na nie nie uodparnia - dopiero przebycie infekcji (nawet bezobjawowo) wzmacnia organizm. Kiedyś w sklepie pewna przechodząca obok nas damulka, głośno wyraziła swoje zdanie: "JA bym z takim małym dzieckiem nie wychodziła!". Wtedy przekonałam się, że Polacy znają się nie tylko na zdrowiu, polityce i piłce nożnej (dokładnie w takiej kolejności), ale także na wychowywaniu dzieci. Szkoda, że zabrakło mi odwagi do odpowiedzenia tej przemiłej, troskliwej osobie. Ech, jak zwykle puenta dopadła mnie na schodach.

Ale do rzeczy - ludzie, nie róbcie wiochy - myjcie ręce! Przed jedzeniem, po powrocie do domu, po wyjściu z toalety i kontakcie ze zwierzętami. Szorujcie szczególnie dokładnie jeśli przebywacie z dziećmi, osobami starszymi i osłabionymi chorobami. Najlepiej myć dokładnie i długo (około 30 sekund); nie musicie się bać, że wyżre wam skórę. I niech mi się tu nie odzywają ekolodzy i sknerusy, że za dużo wody się zużywa. Te parę groszy możecie też zainwestować w żel antybakteryjny i chusteczki oczyszczające (tak, wyobraźcie sobie, że można ich używać nie tylko na wycieczce). 

Nawet jeśli macie w domu takiego pedanta jak ja (M. praktycznie nie rozstaje się ze środkiem dezynfekującym), to i tak niewyobrażalne ilości paskudztwa gromadzą się w waszych domach na pilotach, klawiaturach i myszkach komputerów, telefonach oraz blatach kuchennych. Paradoksalnie wcale nie na desce klozetowej, tę bowiem dość często myjemy - tak przynajmniej deklarujemy w badaniach. Zresztą nawet gdy utrzymujemy porządek w domu, stykamy się z brudem w przestrzeniach publicznych: na klamkach, biurkach, poręczach, dnach szuflad, we wnętrzach autobusów i pociągów, na klawiaturach bankomatów, no i na pieniądzach. Z badań przeprowadzonych w Polsce wynika, iż co czwarta osoba dojeżdżająca do pracy komunikacją miejską ma na rękach bakterie kałowe. Tak, dobrze przeczytaliście - kałowe!!!  Przez ręce przenoszone są m.in. rotawirusy (odpowiedzialne za sraczkorzygaczki*), gronkowiec złocisty powodujący zakażenia skóry i zatrucia pokarmowe, pałeczki Salmonella, tasiemiec (przez niektórych uznawany za świetną metodę odchudzania), jaja owsika, a także wirusy grypy (temat na topie) i innych chorób dróg oddechowychW ramach podsumowania: następnym razem jak będziesz sobie gmerał w majtach, lansował się w centrum handlowym albo wyciągał resztki obiadu z paszczy - umyj potem ręce!

Czasem samo mycie rąk nie wystarczy, przeciwko grypie można się też zaszczepić,
ale o tym następnym razem.


* - termin z socjolektu lekarskiego ;)
oznacza jednostkę chorobową charakteryzującą się biegunką i wymiotami,
przez pacjentów zwaną grypą żołądkową.


Przy pisaniu tekstu korzystałam z artykułu Doroty Szadkowskiej "Bakterie jak na dłoni",
który można przeczytać klikając tutaj.

6 komentarzy:

  1. akurat jadłam... ble!
    Jednak popieram apel! Nigdy nie dotykam klamek, poręczy, a kiedy odwiedzam H. najpierw idę do łazienki, żeby umyć ręce:)
    Ludzie słuchajcie żonymłodegolekarza i myjcie ręce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Anonimowy,
      dziękuję za poparcie, mam tylko nadzieję, że zawsze myjesz ręce przed kontaktem z dziećmi, nie tylko gdy odwiedzasz H. ;) Pozdrawiam! :)
      A.

      Usuń
  2. popieram apel w 100% tak więc myjmy, myjmy i jeszcze raz myjmy łapki !!!
    a teraz biorę się za kluski śląskie w sosie grzybowym i wierzcie mi albo nie...? Łapki umyte /nawet kilka razy/ ;)
    Pozdrawiam
    -A.O-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej -A.O- ,
      postawa godna pochwały! Pozdrawiam również:)
      A.

      Usuń
  3. Ja też mam hopla na temat mycia rąk, nauczyłam, a właściwie wytresowałam swoje dzieci i pierwsze co robią po powrocie do domu ze szkoły to mycie rąk.

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za każdy komentarz, ale spamerom i hejterom dziękuję, nie publikuję!