czwartek, 21 listopada 2013

Rzuć to, czyli rzecz o paleniu

Plusem bywania biurwą jest codzienne przeglądanie maili przychodzących na adres domu kultury. A bywają na prawdę ciekawe. Na przykład dziś dostaliśmy ofertę od chłopaka, który lewituje (sic!). Ale ja nie o tym. To właśnie z naszej poczty dowiedziałam się, że w trzeci czwartek listopada obchodzony będzie Światowy Dzień Rzucania Palenia. Nadawcą maila była Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna - swoją drogą nie takie straszne te panie z Sanepidu (stereotypom dotyczącym wykonywanych zawodów mówimy: nie!).

Z listu: "Substancje [zawarte w papierosach i dymie papierosowym] mogą powodować poważne skutki zdrowotne i przyczyniać się do rozwoju różnych chorób. Powodują, między innym: choroby układu oddechowego: rozedmę płuc, przewlekłe zapalenie oskrzeli, raka płuc, raka języka, raka wargi, raka jamy ustnej, raka krtani, raka tchawicy, przewlekłą obturacyjną chorobę płuc, astmę oskrzelową, gruźlicę; choroby układu krążenia: chorobę niedokrwienną serca, zawał mięśnia sercowego, miażdżycę zarostową kończyn dolnych, nadciśnienie tętnicze, tętniaka aorty; inne choroby: raka nerki, raka pęcherza moczowego, raka przełyku, wrzody żołądka oraz dwunastnicy, przepukliny jelitowe, choroby oczu (katarakty, niedowidzenia, degenerację plamkową), impotencję, upośledzenie płodności.


Każdy rok palenia kosztuje osobę palącą 3 miesiące życia. W przybliżeniu ocenia się, że 50% głęboko uzależnionych palaczy, którzy zaczęli palić we wczesnym okresie życia, umrze właśnie z tego powodu, a połowa z nich umrze w średnim wieku, co oznacza, że przeżyją o 20-25 lat mniej od osób niepalących. Na szczęście jest też dobra wiadomość – każdy rok od chwili rzucenia palenia to odzyskane 3 miesiące życia. (Europejski kodeks walki z rakiem – prof. Witold Zatoński) 

Palenie można rzucić bez względu na wiek i to będzie się opłacało.

Przykładowo:
- 20 minut po rzuceniu palenia – spada tempo bicia serca;
- 8 godzin po rzuceniu palenia – normuje się poziom tlenu;
- 2 tygodnie do 3 miesięcy po rzuceniu palenia – poprawia się funkcjonowanie płuc, spada
ryzyko zawału;
- 1 do 9 miesięcy po rzuceniu palenia – zmniejsza się kaszel i zanika brak tchu;
- rok po rzuceniu palenia – spada o połowę ryzyko zachorowania na chorobę wieńcową w
porównaniu do ryzyka u osoby nadal palącej. (Projekt „Odświeżamy nasze miasta” – Podręcznik dla funkcjonariuszy PIS)

Rozstać się z papierosem nie jest łatwo, ale zawsze można spróbować. Większość byłych palaczy przestaje palić zwykle po 5-8 próbach. Warto wspomnieć o e – papierosach ponieważ nie są one dobrą alternatywą w stosunku do papierosów tradycyjnych. Palenie ich może mieć negatywny wpływ na zdrowie ze względu na brak rzetelnych opracowań medycznych dotyczących ich szkodliwości (Wartości substancji szkodliwych zawartych w e – papierosie mogą być wyższe niż w tradycyjnym papierosie).

Jeżeli ktoś chciałby rzucić palenie to może zastosować się do rad zawartych w poradniku prof. Witolda Zatońskiego pt. „Jak rzucić palenie”, który znajduje się na stronie internetowej


Można również skorzystać z Telefonicznej Poradni Pomocy Palącym tel. 0 – 801 108 108."


Powiedzmy sobie szczerze: lekarze w kwestii palenia święci nie byli (patrz: lata 60. i serial "Mad Men") i nie są (patrz: ilość zaciągających się medyków), my (tzn. ja i M.) też mamy coś na sumieniu, ale o tym może innym razem.


Ważne, że nie palimy i nie popieramy. 

Jeśli ty palisz - to twoja sprawa. Jeśli palisz przy mnie - zaczynasz mnie wkurzać. Natomiast jeśli palisz przy moim dziecku - w myślach wyciągam mojego kałasza i rozwalam cię na milion kawałków.

Proszę sobie powyższą groźbę karalną wziąć w cudzysłów, ale mój przekaz jest chyba jasny.

9 komentarzy:

  1. Mój mąż rzucił przy pomocy magicznych pigułek na D.
    Nie pali od jakichś 2 miesięcy i ponoć mu nie brakuje fajek. Jestem z niego dumna, bo nie wierzyłam, że mu się uda.
    A ja jestem straszliwym wrogiem fajek i palaczy, więc rozumiesz... byłam potwornie sfrustrowana, że żyję pod jednym dachem z palaczem ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam:)
      No to świetnie, trzymam kciuki za męża, a Tobie życzę powodzenia w dalszym propagowaniu życia bez dymka!
      Pozdrawiam,
      A.

      Usuń
  2. Ja to całe liceum kopciłam, ale wtedy to wiesz inna Ewa. Było minęło. Teraz jestem taką przeciwniczką, że potrafię krzyknąć, tupnąć i nie tylko jeśli ktoś ośmiela się dmuchać tym syfem w stronę moją i moich dzieci. Strasznie mnie to dziwi, że ludzie nie próbują z tym walczyć. Fajki są takie drogie i fuj jak to śmierdzi, a o zdrowiu to już nawet nie wspominam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jako nastolatka popalałam i w ogóle nie widziałam w tym sensu, lansu, ani żadnego wymiaru poczucia bycia dorosłym. Ot tak, chciałam z ciekawości sprawdzić czym się tak nomen omen "jarają" inni. Dziś jestem przeciwniczką palenia i nie cierpię, jak ktoś pali przy mnie, albo w pobliżu mojego dziecka.
    Argumenty za tym, żeby nie palić niestety rzadko przemawiają do ludzi o słabej woli rzucenia nałogu. Nad czym ubolewam, bo niestety mąż pali. Jednak nigdy w domu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam,
      czasami też mam takie wrażenie - tak naprawdę można pisać o chorobach, które wywołuje palenie, zamieszczać szokujące filmy i zdjęcia z przeróżnych, antynikotynowych kampanii społecznych, a jakby się grochem o ścianę rzucało... Ale warto próbować, może za setnym razem?
      Również pozdrawiam:)
      A.

      Usuń
  4. Ja walczę z nałogiem u Męża:)
    Niestety, bezskutecznie.
    Nominowałam Cię do: Versatile Blogger Award :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam:)
      Myślę, że to on musi zacząć walczyć, a ty tylko go wspierać, ale obojgu wam życzę powodzenia!
      Dzięki za nominację, oczywiście musiałam wyguglować co to to :P Postaram się kiedyś spełnić warunki :)
      Również pozdrawiam,
      A.

      Usuń
  5. No niestety twoja wypowiedź na temat e-papierosów jest wielce nie trafiona, "ze względu na brak rzetelnych opracowań medycznych dotyczących ich szkodliwości" nie możesz wmawiać ludziom że nie są dobrą alternatywą ani że mogą zawierać więcej substancji szkodliwych niż zwykły papieros. Jako nałogowy palacz zajmowałem się tym problemem wielokrotnie. Ponadto muszę nadmienić że to właśnie z pomocą e-fajek ( nienawidzę przedrostków e- btw ) rzuciłem skutecznie palenie. A paliłem przez 10 lat od 17 do 27 roku życia i próbowałem wiele razy rzucać równie z użyciem magicznych tabletek czy przeklętych gum (które jak oboje wiemy te potrafią uzależnić) !
    Moja recepta na rzucenie: Chęć dla czegoś/kogoś (zdrowia/siebie/ukochanej/zębów) plus wspomagacz ( w moim przypadku e-papieros ponieważ umożliwia precyzyjne dawkowanie i jest mu najbliżej do "the real deal" co pomaga oszukać przyzwyczajenie zaciągania i puszczania dymka ). E-paierosa odstawiłem całkowicie po 3 miesiącach od rzucenia normalnego palenia.
    Podrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała ta wypowiedź zaczynająca się i kończąca cudzysłowem jest cytatem z listu z Sanepidu, być może nie zaznaczyłam tego zbyt wyraźnie. Nie kwestionuję tego, co tam napisali, bo wierzę, że znają się na swojej robocie. Przyznaję, że kwestii e-papierosów nie zgłębiałam. Myślę jednak, że w tym ostrzeżeniu Sanepidu chodziło o zamianę prawdziwych papierosów na e-papierosy - podobnie jak z gumami - one mają pomóc rzucić, a nie zastąpić palenie, o czym jak wspomniałeś coś wiemy...
      A najważniejsze, że rzuciłeś i bardzo, bardzo, bardzo się cieszę:*, tylko szkoda, że z bloga się muszę dowiadywać! :(
      A.

      Usuń

Będę wdzięczna za każdy komentarz, ale spamerom i hejterom dziękuję, nie publikuję!